Niepewność związana z tym, jak w praktyce będzie działał aukcyjny system wsparcia OZE, skłania inwestorów do intensyfikowania inwestycji - tak, aby zakończyć je przed końcem 2015 r.
O perspektywach branży dyskutowano w trakcie panelu "Odnawialne źródła energii. System wsparcia i inwestycje", który odbył się we wtorek podczas XII Kongresu Nowego Przemysłu.
Wojciech Cetnarski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, wskazał, że do końca 2015 r. zostaną jeszcze oddane do użytku farmy wiatrowe o mocy kilkuset megawatów. W efekcie ten segment OZE osiągnie poziom ok. 5000 MW.
Jak podkreślił Cetnarski, rynek OZE potrzebuje odpowiedniego zarządzania ze strony rządowej i wyraził nadzieję, że po zbliżających się wyborach parlamentarnych problemy sektora zostaną rozwiązane.
Prezes wskazał, że utrzymywanie się w dłuższej perspektywie obecnej sytuacji może skutkować bankructwem wielu projektów. Cetnarski zaznaczył, że na rozwój energetyki wiatrowej w Polsce inwestorzy przeznaczyli w ciągu ostatniej dekady ok. 30 mld zł.
Odnosząc się do nowego systemu wsparcia OZE, który zacznie obowiązywać od początku 2016 r., prezes PSEW wskazał, że model aukcyjny jest coraz częściej spotykany - obecnie w różnych uwarunkowaniach działa w dziesięciu krajach UE.
Cetnarski ocenił, że w początkowym okresie działania nowego systemu dla nowych inwestycji w energetyce wiatrowej będzie istniało miejsce na ok. 500-600 MW, ale popyt rynkowy najpewniej osiągnie mniej więcej połowę tej wartości.
Maciej Górski, prezes PGE Energia Odnawialna, stwierdził, że kończy się pewien etap w rozwoju rynku OZE w Polsce, który trwał przez ostatnią dekadę.
W ocenie Górskiego, spadek cen zielonych certyfikatów sprawił, że segment energetyki wiatrowej można uznać za rynek dojrzały. Dlatego nie należy się spodziewać już zwrotów z inwestycji w farmy wiatrowe na poziomie kilkunastu procent - zadowalający ma być poziom powyżej 5 proc.
Jak wskazał Górski, taka sytuacja będzie też powodować zmiany w strukturze właścicielskiej - będzie rosło znaczenie inwestorów finansowych, zwłaszcza zagranicznych, nastawionych na długoterminowy zwrot z kapitału.
Jaromír Pečonka, członek zarządu i dyrektor operacyjny CEZ Polska, a także prezes Eco-Wind Construction, zaznaczył, że system wsparcia OZE musi być przejrzysty, a także dający podstawową gwarancję zwrotu z kapitału.
Pečonka podkreślił, że nadpodaż zielonych certyfikatów i w efekcie ich niska cena jest problemem od ponad trzech, a nowy system wsparcia budzi kolejne obawy.
Jak zaznaczył Pečonka, CEZ jest inwestorem branżowym i nie oczekuje dużego zwrotu z inwestycji. Jednocześnie zastrzegł, że w obecnych realiach grupa obawia się, że długoterminowo przedsięwzięcia wiatrowe mogą okazać się nierentowne.
Janusz Pilitowski, dyrektor w Departament Energii Odnawialnej Ministerstwa Gospodarki, zwrócił uwagę, że wynik nadchodzących wyborów parlamentarnych będzie miał bardzo istotny wpływ na przyszłość OZE w Polsce.
Chodzi m.in. o kwestie związane z zapowiedzią utworzenia resortu energetyki, a także zatwierdzeniem Polityki Energetycznej Polski do 2050 r.
Pilitowski podkreślił, że nowy system wsparcia OZE ma ważny aspekt społecznych, gdyż gwarantuje znaczące wsparcie dla mikroinstalacji, co powinno dać impuls do rozwoju energetyki prosumenckiej.
Dyrektor zaznaczył, że w toku stosowania nowego prawa z pewnością będą potrzebne jego poprawki, gdyż już obecnie pojawia się wiele krytycznych uwag.

Źródło: http://energetyka.wnp.pl/inwestycje-w-oze-zdazyc-przed-nowym-systemem,259761_1_0_0.html